YOU#BYJACKOB

PL |

EN

PL | EN

Większość z nas wyrzuca zużyte ubrania na śmietnik albo do kontenerów na odzież używaną. Niestety nie mamy świadomości, co dzieje się z nimi później. Gdzie lądują ubrania z sieciówek i lumpeksów, które się nie sprzedały? Wymagamy od marek odzieżowych, by były transparentne pod względem produkcji ubrań, ale rzadko pytamy, jak wygląda ich późniejsza utylizacja? Ile tak naprawdę rzeczy nigdy się nie sprzedaje i szybko staje się bezużytecznymi odpadami?

Wędrujące jeansy

By pokazać drogę, jaką przebywają ubrania, posłużę się przykładem pary jeansów. Producent X wytwarza setki tysięcy takich par każdego roku, głównie w Bangladeszu. Następnie spodnie wysyłane są do sklepu w USA. Jeśli się nie sprzedadzą od razu, trafią na wyprzedaż. Istnieje przynajmniej kilka scenariuszy, co może stać się później z takim ubraniem. Jeśli producent współpracuje z hurtownią odzieży, jeansy trafią do powtórnego obiegu – do outletu, lumpeksu lub sklepu charytatywnego. Zwykle jednak taki biznes nie jest opłacalny (ubrania trzeba wyselekcjonować, pakować, opisać, przetransportować…), więc jest bardziej prawdopodobne, że spodnie zostaną spalone lub wyrzucone na wysypisko – oczywiście nie w USA czy Europie, ale na terenie Afryki, Azji lub Ameryki Południowej. Każdego roku eksportuje się tam 700 tysięcy ton odzieży! Nasze jeansy mogą więc trafić z powrotem do Bangladeszu, zaledwie po upływie kilku miesięcy od ich wyprodukowania. Będą leżeć na wysypisku, emitując te same chemikalia i mikroplastik, które już zanieczyściły lokalną przyrodę podczas procesu produkcji.

Ubrania w ogniu

Luksusowe marki nie przeceniają niesprzedanych produktów ani nie oddają ich potrzebującym. Tacy producenci chcą być ekskluzywni i bardzo dbają o zachowanie takiego wizerunku. Dlatego najczęściej niszczą i spalają ubrania, by nikt więcej nie mógł ich założyć. Do takich praktyk przyznało się kilka domów mody, m.in. Burberry (który w 2017 roku spalił rzeczy warte ponad 28 milionów funtów!), Chanel czy Louis Vuitton. Również popularne sieciówki (np. H&M, Michael Kors czy Victoria’s Secret) spalają ubrania, bo nie opłaca im się ich magazynować. Lokalne prawo coraz częściej zakazuje spalania odzieży, dlatego producenci wyrzucają ubrania na nieoznaczone i często nielegalne wysypiska. Spalanie, jak i wyrzucanie na śmietnik ubrań syntetycznych, jest niezwykle groźne dla środowiska, ponieważ emituje niebezpieczne substancje i chemikalia do gleby, wody oraz powietrza. Nie można masowo spalać plastikowych elementów czy syntetycznych tkanin, ponieważ zamieniają się one w szkodliwy pył, który osadza się w przyrodzie i w ludzkich płucach. Mikroplastik, którym zanieczyszczona jest gleba na wysypiskach, trafia do rzek, morza, ryb i na końcu również – do naszych organizmów.

Afrykański śmietnik

Niesprzedane ubrania z outletów i second handów z USA, trafiają do Europy, gdzie są powtórnie selekcjonowane i sprzedawane w lumpeksach. Najpierw wysyła się je do Wielkiej Brytanii, Niemczech i Skandynawii. Jeśli nie znajdą tam właściciela, zostaną wysłane do Polski i krajów sąsiednich. Niestety są to w większości przebrane sztuki odzieży, która nie nadają się do noszenia, są uszkodzone, zanieczyszczone lub wadliwe. Takie ubrania wysyła się z Europy Środkowej do Ukrainy, Afryki lub Ameryki Południowej.

Warto wyjaśnić, że na tym etapie rzeczy nie trafiają do osób potrzebujących w krajach Trzeciego Świata, nie są tam rozdawane biednym ani rozdysponowane przez organizacje charytatywne. Kupują je kontrahenci, którzy zajmują się dystrybucją odzieży w danym kraju. Hurtownie odsprzedają im tekstylne odpady za niewielką cenę, pozbywając się w ten sposób śmieci. Z filmu dokumentalnego Dead White Man’s Clothes dowiadujemy się, że ubrania z Australii sprzedawane są do Ghany w cenie 95 tys. $ za kontener. Zaledwie 4% z nich nadaje się do sprzedania i ubrania. Reszta to odpady tekstylne, które trafią na wysypiska. Do Afryki nie wysyła się rzeczy, które wrzucamy do kontenerów na odzież używaną. Firmy i organizacje charytatywne sprzedają takie ubrania do lumpeksów, z czego czerpią zyski. Według danych Polskiego Czerwonego Krzyża tylko 1/5 darowizn pozwala im zarobić. 70-80% ofiarowanej odzieży nie nadaje się do ponownego obiegu, więc jest eksportowana do biedniejszych krajów, spalana albo przerabiana na czyściki fabryczne.

Nadwyżka, nadprodukcja, nadkonsumpcja

Amazon wyrzuca 130 tysięcy niesprzedanych rzeczy… każdego tygodnia! Są to również rzeczy zwrócone (czyli ok. 12% wszystkich produktów), których nie sprzedaje się ponownie. Każdego roku co najmniej 39 000 ton ubrań z USA i Europy ląduje na pustyni Atakama w Chile. Zawierają one niebezpieczne substancje chemiczne, przez co nie można ich wyrzucić na składowiska komunalne. Trafiają więc na „dzikie” wysypiska. Wiele z nich ma jeszcze metki – są to nowe ubrania ze sklepów! W Europie przetwarza się odpady tekstylne na niewielką skalę. Firmy i małe przedsiębiorstwa szyją z nich nowe sztuki odzieży (upcycling), przetwarzają je na nowe surowce (recykling), przerabiają na czyściwa fabryczne, materiały izolacyjne lub paliwa alternatywne (downcycling). Te „cyclingi” nie są jednak wystarczającym rozwiązaniem na gigantyczną nadprodukcję tekstyliów i problem odpadów, który zagraża naszej Planecie. Dopóki nie przestaniemy produkować tak ogromnej ilości ubrań, dopóty problem będzie tylko narastał!

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=bB3kuuBPVys&t=1472s
  2. https://www.aljazeera.com/gallery/2021/11/8/chiles-desert-dumping-ground-for-fast-fashion-leftovers
  3. https://magazynpismo.pl/idee/studium/wyczyscic-szafe-wyczyscic-sumienie/?seo=pw
  4. https://www.darja.com.pl/blog/jak-firmy-odziezowe-pozbywaja-sie-niesprzedanych-ubran#:~:text=Niesprzedane%20ubrania%20palone%20s%C4%85%20przez,buntuje%20si%C4%99%20przeciwko%20tym%20praktykom.
  5. https://www.itv.com/news/2021-06-21/amazon-destroying-millions-of-items-of-unsold-stock-in-one-of-its-uk-warehouses-every-year-itv-news-investigation-finds
  6. https://www.bitkom.org/EN/
  7. https://www.businessinsider.com/amazon-destroying-unsold-goods-report-other-nike-burberry-fashion-2021-6
  8. https://www.theguardian.com/sustainable-business/sustainable-fashion-blog/2015/feb/13/second-hand-clothes-charity-donations-africa